GRY-PLANSZOWE.pl

The Lost Expedition
Taki tworek nadający się do gry solo, kooperacyjnie oraz 1vs1. Prowadzimy śmiałków na wyprawę po skarby i sławę. Z tego co wyczytałem - gra poziomem trudności na poziomie Piętaszka (czyli truuudno!) i klimatem troszkę jak Wiarusy (Grizzled) - idzie ładnie, by nagle w jednym momencie się poszło wszystko kochać ;P

Ktoś może grał? Ja zamówiłem sobie, ale jeszcze chwila zanim do mnie dotrze.

Dziwię się też, że jakoś cicho na naszym forum o tym tytule - wszak na BGG i na ryjkoksiędze dość często się ostatnio ten tytuł przewija - generalnie same dobre/bardzo dobre opinie zbiera. Mnie zainteresował pod kątem rozgrywek solo - talia kart, kilkanaście małych znaczniczków łątwo w kieszeń/torbę zapakować

Trochę drogo, 100 zł za +/- 130 kart i 2 pionki.

elbruus pisze:Trochę drogo, 100 zł za +/- 130 kart i 2 pionki.

Na usprawiedliwienie tej gry warto dodać że jest to praktycznie 130 unikalnych (pięknych!) grafik. Duże karty, zdecydowanie grubsze i lepszej jakości niż np. Dixit czy Tajemnicze Domostwo. Raczej lżejsza pozycja, ale całkiem przyjemna. Jak będzie okazja to chętnie zagram.
Jakiś czas temu nagrywałem rozgrywkę.

elbruus pisze:Trochę drogo, 100 zł za +/- 130 kart i 2 pionki.

Ostatnio nabyłem Airborne Commander z drugiej ręki i wiem, że było warto, a zawartość i cena podobne jak tutaj.
Na razie poczekam na komentarz z gameplayea Lost Expedition.
Swoją drogą czy pan misiooo specjalnie robi hypey na gry o inicjałach LE?

Piehoo pisze: Na usprawiedliwienie tej gry warto dodać że jest to praktycznie 130 unikalnych (pięknych!) grafik.

A tak się zapytam. Skąd macie dodatkowych 50 kart?
W moim egzemplarzu są 73 karty.
Zgodnie z:
https://boardgamegeek.com/geeklist/1645 ... tem5459941

c08mk pisze:Swoją drogą czy pan misiooo specjalnie robi hypey na gry o inicjałach LE?

Misie graywają tylko w LE więc tak - celowy zabieg
Drodzy wydawcy - jak chcecie by misio hajpował - gra musi mieć inicjały LE

misioooo pisze:

c08mk pisze:Swoją drogą czy pan misiooo specjalnie robi hypey na gry o inicjałach LE?

Misie graywają tylko w LE więc tak - celowy zabieg
Drodzy wydawcy - jak chcecie by misio hajpował - gra musi mieć inicjały LE [emoji38]

Legendary Encounters

konrad.rymczak pisze:

misioooo pisze:

c08mk pisze:Swoją drogą czy pan misiooo specjalnie robi hypey na gry o inicjałach LE?

Misie graywają tylko w LE więc tak - celowy zabieg
Drodzy wydawcy - jak chcecie by misio hajpował - gra musi mieć inicjały LE [emoji38]

Legendary Encounters

To już dawno hajpowałem Ale tak - było "u misia"!
Swoją drogą niesamowity troszkę zbieg okoliczności... Coś wietrzę tutaj jakiś głębszy spisek, może nawet wpływ sił wyższych/pozaziemskich!

Cisza w temacie. Pewnie gra okazała się "taka o"?

c08mk pisze:Cisza w temacie. Pewnie gra okazała się "taka o"?

Ja czekam na dostawę. Przyjdzie razem z Handful of Stars Wallace'a ;P Tylko coś tego HoS nie widać Niby już rozsyłają z poprawionymi kartami, ale...

c08mk pisze:Cisza w temacie. Pewnie gra okazała się "taka o"?

Gra jest wizualnie bardzo ciesząca oko (ogromne karty, ładny, klimatyczny styl graficzny), gameplay także przyjemny - relaksuje. Największy zarzut to chyba fakt, że strasznie dużo zależy od dociągu kart. Gra może być banalna, ale może być też praktycznie nie do przejścia.

Dodam, że wydawca chce zrobić polską instrukcję, którą to własnie tłumaczę.
A w zasadzie, to już w 95% przetłumaczyłem, tylko czekam aż poczta łaskawie dostarczy moją grę, żeby oddać w pełni świadome tłumaczenie, bo jeszcze w to nie grałem.

Także nie wykluczona jest jakaś wersja multilanguage, czy coś takiego. Z samej instrukcji wynika, że gra całkiem ciekawa, ale faktycznie może być losowa w stylu np. Pandemii, gdzie też możemy mieć spacerek, lub możemy zostać zniszczeni.

Skąd można dorwać te dodatki? Ktoś już ma?

kaspers pisze:Gra może być banalna, ale może być też praktycznie nie do przejścia.

To jest mój największy zarzut do The Lost Expedition - nierówne rozgrywki. Pomijając wspomnianą loterię związaną z trudnością mechanicznie gra idealna do rozgrywek jednoosobowych. W dwie osoby kooperacja jeszcze działa sensownie, a wariant rywalizacyjny jest bardzo przyjemny. Przy trzech graczach mamy mniej wyborów (tylko cztery karty na rundę) a bazowa długość trasy jest taka sama jak w dwie osoby, czyli sześć. Moim zdaniem to najgorsza konfiguracja, bo jest stosunkowo niewiele opcji aby wykorzystać pomijanie przyszłych kart lub zamieniać ich kolejności. Przy czterech i pięciu osobach mamy wciąż tylko po cztery karty, ale dłuższe trasy dają więcej takich ciekawych decyzji. Niestety im większa liczba osób przy stole tym łatwiej wyłączyć się z dyskusji przy rozpatrywaniu etapu wyprawy, a rozgrywka aż prosi się o gracza alfa przy wybieraniu opcji z czerwonych pól i podejmowaniu decyzji o wdrażaniu efektów opcjonalnych.
Jeśli ktoś szuka klimatu podróżniczego to niestety trzeba sobie dopowiadać. Z jednej strony grafiki i tytuły kart łatwo powiązać z efektami, ale z drugiej bardzo łatwo jest skupić się tylko i wyłącznie na warstwie mechanicznej i optymalizować decyzje.

pkajak pisze:

kaspers pisze:Gra może być banalna, ale może być też praktycznie nie do przejścia.

To jest mój największy zarzut do The Lost Expedition - nierówne rozgrywki. Pomijając wspomnianą loterię związaną z trudnością mechanicznie gra idealna do rozgrywek jednoosobowych. W dwie osoby kooperacja jeszcze działa sensownie, a wariant rywalizacyjny jest bardzo przyjemny. Przy trzech graczach mamy mniej wyborów (tylko cztery karty na rundę) a bazowa długość trasy jest taka sama jak w dwie osoby, czyli sześć. Moim zdaniem to najgorsza konfiguracja, bo jest stosunkowo niewiele opcji aby wykorzystać pomijanie przyszłych kart lub zamieniać ich kolejności. Przy czterech i pięciu osobach mamy wciąż tylko po cztery karty, ale dłuższe trasy dają więcej takich ciekawych decyzji. Niestety im większa liczba osób przy stole tym łatwiej wyłączyć się z dyskusji przy rozpatrywaniu etapu wyprawy, a rozgrywka aż prosi się o gracza alfa przy wybieraniu opcji z czerwonych pól i podejmowaniu decyzji o wdrażaniu efektów opcjonalnych.
Jeśli ktoś szuka klimatu podróżniczego to niestety trzeba sobie dopowiadać. Z jednej strony grafiki i tytuły kart łatwo powiązać z efektami, ale z drugiej bardzo łatwo jest skupić się tylko i wyłącznie na warstwie mechanicznej i optymalizować decyzje.

pkajak grałeś w każdym składzie i to faktyczne twoje odczucia po rozegraniu kilku(nastu) gier? Ja to biorę właśnie z zamysłem solo/2 osoby

misioooo pisze:

pkajak pisze:

kaspers pisze:Gra może być banalna, ale może być też praktycznie nie do przejścia.

To jest mój największy zarzut do The Lost Expedition - nierówne rozgrywki. Pomijając wspomnianą loterię związaną z trudnością mechanicznie gra idealna do rozgrywek jednoosobowych. W dwie osoby kooperacja jeszcze działa sensownie, a wariant rywalizacyjny jest bardzo przyjemny. Przy trzech graczach mamy mniej wyborów (tylko cztery karty na rundę) a bazowa długość trasy jest taka sama jak w dwie osoby, czyli sześć. Moim zdaniem to najgorsza konfiguracja, bo jest stosunkowo niewiele opcji aby wykorzystać pomijanie przyszłych kart lub zamieniać ich kolejności. Przy czterech i pięciu osobach mamy wciąż tylko po cztery karty, ale dłuższe trasy dają więcej takich ciekawych decyzji. Niestety im większa liczba osób przy stole tym łatwiej wyłączyć się z dyskusji przy rozpatrywaniu etapu wyprawy, a rozgrywka aż prosi się o gracza alfa przy wybieraniu opcji z czerwonych pól i podejmowaniu decyzji o wdrażaniu efektów opcjonalnych.
Jeśli ktoś szuka klimatu podróżniczego to niestety trzeba sobie dopowiadać. Z jednej strony grafiki i tytuły kart łatwo powiązać z efektami, ale z drugiej bardzo łatwo jest skupić się tylko i wyłącznie na warstwie mechanicznej i optymalizować decyzje.

pkajak grałeś w każdym składzie i to faktyczne twoje odczucia po rozegraniu kilku(nastu) gier? Ja to biorę właśnie z zamysłem solo/2 osoby

Nie grałem 4 osoby, ale ponieważ w 5 było ciekawiej niż w 3 to zakładam, że w 4 jest podobnie. To wygląda trochę jakby całe 3+ było dodane dla ukrycia, że twórca kocha Onirima i chciał zrobić grę w tym stylu. Zresztą jak tak teraz o tym myślę, to ta nierówna trudność partii też jest trochę jak w Onirimie, gdzie można albo wlepiać koszmary w najgorszych momentach albo nie mieć problemów z ich omijaniem.

pkajak pisze:

misioooo pisze:To wygląda trochę jakby całe 3+ było dodane dla ukrycia, że twórca kocha Onirima i chciał zrobić grę w tym stylu. Zresztą jak tak teraz o tym myślę, to ta nierówna trudność partii też jest trochę jak w Onirimie, gdzie można albo wlepiać koszmary w najgorszych momentach albo nie mieć problemów z ich omijaniem.

Czyli jest tak jak być powinno w przygodzie - nigdy nie wiesz co cię spotka i jak się potoczy - może być z górki, albo pod Kilimandżaro Ot - standardowa podróż w niezbadane rejony świata, huehue.

Zapraszam na nową Grę wartą świeczki, w której główną rolę gra właśnie The Lost Expedition.

playerator pisze:Skąd można dorwać te dodatki? Ktoś już ma?

Jak byś gdzieś zamawiał to chętnie się przyłącze.

Jedna karta dodatku ma numer 99.5. Czemu? Czyżby była wersja gdzie jest 100 kart. Ja mam wersję gdzie jest 56 kart przygód. Ktoś wyjaśni? Tym bardziej że Piehoo wspomniał o 130 kartach razem a ja w pudełku mam zgodnie z instrukcją 73 karty.

Czy ktoś jeszcze mógłby podzielić się swoją opinią o grze? Granie w chmurach mówi, że jest klimat i gra działa dobrze niezależnie od liczby graczy. Gra Warta Świeczki, że klimatu trzeba szukać i kiepsko się skaluje w górę. I jak tu teraz zdecydować się na zakup?

projekt8 pisze:Czy ktoś jeszcze mógłby podzielić się swoją opinią o grze? Granie w chmurach mówi, że jest klimat i gra działa dobrze niezależnie od liczby graczy. Gra Warta Świeczki, że klimatu trzeba szukać i kiepsko się skaluje w górę. I jak tu teraz zdecydować się na zakup?

Kupić, zagrać i zostawić/odsprzedać/wymienić ZNam takich, co w pasjansie znajdują klimat i takich, co w eldtritch horror widzą tylko optymalizację... Kwestia gustu, a gustów będzie tyle co grających.

A może jakaś informacja o polskiej wersji instrukcji ?

Xfenix pisze:A może jakaś informacja o polskiej wersji instrukcji ?

Gotowa, ale nie mogę się porozumieć w sprawie składu tejże z wydawcą. Zamówili u mnie tlumaczenie i nagle cisza. Jak się nie odezwą umieszczę tłumaczenie tak czy inaczej a z nimi rozprawię się pózniej. :/

Od ostatniego wpisu minęło 3 tygodnie.
Udało się posunąć do przodu w sprawie polskiej instrukcji?
Kolejne opinie o grze również wskazane.

No właśnie nie.
Jak nie będzie kontaktu, wrzucę na BGG dokument tekstowy z instrukcją PL, bo szkoda, żeby się zmarnowało. A miał być kolorowy pdf od wydawcy...